Wstrzymane rozgrywki sportowe oraz kryzys powstały w wyniku koronawirusa mogłyby sugerować, że ludzie mniej myślą o hazardzie. Tymczasem kolejni czytelnicy bloga alarmują, że właśnie w ostatnim czasie przyłapują bliskich uzależnionych od hazardu na tym, że znów grają.
W wyniku panującej na świecie pandemii większość rozgrywek sportowych zostało wstrzymanych. Większość nie oznacza jednak, że wszystkie. Na stronach bukmacherów można obstawiać mecze piłkarskiej ligi białoruskiej, białoruskiej ligi hokeja, szwedzkiej ligi siatkówki, wyścigi koni w Singapurze, czy wyścigi psów w Australii. Bardzo bogata jest oferta sportów wirtualnych. I choć sporo graczy z tego powodu rezygnuje z gry lub mocno ją ogranicza, osoby uzależnione grają i będą grać nadal.
Decydują o tym mechanizmy tej choroby. Przykładem jestem ja, gdy będąc końcowej fazie czynnego uzależnienia obstawiałem za kilka tysięcy mecze na żywo tylko na podstawie przedstawianych statystyk, nie mając pojęcia kto to gra i gdzie. Niebezpieczeństwem dla takich osób będą też gry online, ponieważ ich częstotliwość jest wyższa.
W wyniku sytuacji, w której się znaleźliśmy ludzie tracą pracę. Innym zmniejszają pensje, a pozostali też żyją w mniej lub większej obawie przed przyszłością. Trudności finansowe, lęk i niepokój to czynniki, które często motywują hazardzistów do patologicznej gry. Wiele osób, z którymi współpracuję postrzega hazard jako sposób na zarabianie pieniędzy na opłacanie rachunków. Ich hazard i związane z tym problemy mogą w tym czasie znacząco rosnąć.
W ostatnim czasie wiele osób pracuje zdalnie. Być może po raz pierwszą mogą odczuwać pokusę uprawiania hazardu w czasie pracy, bez współpracowników, którzy monitorowaliby ich zachowanie.
Problemy z hazardem mogą wywoływać także uczucia związane z dystansem społecznym takiej jak izolacja, samotność i nuda. W obawie o to posłowie w Wielkiej Brytanii wezwali firmy bukmacherskie do narzucenia klientom limitu w wysokości 50 funtów dziennie.
Osoby uzależnione od hazardu oraz ich bliskich zapraszam do grupy bloga Postaw na siebie na Facebooku. Jest tam już 200 osób – właśnie hazardzistów i ich bliskich, którzy dzielą się swoim doświadczeniem i wzajemnie się wspierają.