Platforma #Dzielimysiewiedza powstała jako społeczny projekt uzupełniający działalność MediaLeaders – agencji kreatywnej skoncentrowanej na edukacji medialnej i skupiającej praktyków dziennikarskich. W minioną niedzielę pojawił się tam wywiad ze mną.
fot. Kasper Kędzierski
– Wiele osób postrzega hazardzistów jako idiotów, którzy spieprzyli sobie życie na własne życzenie. W rzeczywistości uzależnienie od hazardu to choroba będąca zaburzeniem psychicznym. Choroba, która może zabić, a zawsze bardzo rani. Nie tylko osoby uzależnione, ale i ich bliskich. W efekcie cierpi nie tylko hazardzista, ale jego narzeczona, żona, dzieci, rodzice, dziadkowie i reszta rodziny. Dlatego chcę im pomagać – tłumaczyłem w rozmowie z Piotrem Zielińskim, pomysłodawcą MediaLeaders i platformy „Dzielimy się wiedzą”.
Czym właściwie miałaby zajmować się twoja fundacja?
W dużym skrócie: minimalizacją szkód hazardowych. Chcę pomagać hazardzistom, np. poprzez zebranie środków na pobyt w ośrodku lub dalsze leczenie, po wyjściu z niego, wsparciu bliskich w powrocie do normalnego życia, stawieniu czoła konsekwencjom uzależnienia bliskiej osoby, zabezpieczeniu siebie i dzieci, a także profilaktyką dot. uzależnienia od hazardu. Profilaktyka jest nie mniej ważna, ponieważ przy powszechnym dostępie do Internetu młodzi ludzie są w grupie wysokiego ryzyka. Moim celem jest to, by w przyszłości Twoje dzieci wiedziały, że hazard dozwolony jest od lat 18 i że związany jest z ryzykiem uzależnienia. Tak jak jest dzisiaj np. w przypadku papierosów i alkoholu.
Czy sytuacja związana z koronawirusem pokrzyżowała jakoś twoje plany? Planowałeś uruchomienie fundacji latem tego roku.
Tak, chyba jak każdemu. W efekcie musiałem skoncentrować się na życiu prywatnym i odłożyć w czasie kwestie formalne dot. założenia fundacji.
Myślisz, że uda ci się pozyskać fundatorów, organizacje które wsparłyby twoje działania?
Już otrzymałem wsparcie od piłkarzy. Koszulki z autografami przekazali mi Jakub Arak (Lechia Gdańsk), Krystian Bielik (Derby Country), Łukasz Moneta (GKS Tychy), Piotr Parzyszek (Piast Gliwice), Miłosz Szczepański (Raków Częstochowa) i Mateusz Żyro (Stal Mielec). Te trafią na aukcje charytatywne fundacji, z których środki posłużą właśnie na minimalizację szkód hazardowych. Wierzę, że fundatorów, podmiotów, które wesprą moje działania z czasem będzie więcej. Z niektórymi już rozmawiam, z innymi rozmowy musiałem odłożyć w wyniku pandemii. Z kolejnymi dopiero planuję rozmowy za jakiś czas, gdy sytuacja bardziej się unormuje.
(…)
Myślisz, że hazard w równym stopniu dotyka wszystkich, czy są jakieś grupy nieco bardziej podatne na tego rodzaju rozrywki? Jeśli tak, to jakie?
Badania CBOS z 2017 roku pokazały, że największy odsetek osób grających występuje wśród najmłodszych (18-24 lata) oraz w grupie od 35 do 44 lat. Najmłodsi zdecydowani częściej wybierają najbardziej ryzykowne formy hazardu, z którymi związany jest znaczący stopień zagrożenia uzależnieniem, a są to: automaty, gry kasynowe i zakłady bukmacherskie. Z tych samych badań wynika, że co szóste dziecko między siódmym, a siedemnastym rokiem życia odwiedza strony o charakterze hazardowym, a aż połowa rodziców nie wie o tym, że ich dziecko gra. To jednak tylko badania. Według mnie problem jest większy, choćby ze względu na to, że jest to uzależnienie, które trudno wykryć. Ludzie muszą zrozumieć, że mój przypadek nie jest odosobniony, a jest to problem globalny. Oznacza to, że od hazardu możesz uzależnić się ty, twój brat, czy twoje dzieci. Ktokolwiek z rodziny. I żeby była jasność. Nie chcę siać defetyzmu, czy komukolwiek próbować zabraniać gry. Chcę tylko by ludzie mieli świadomość, że to hazard, że uzależnia i jakie są tego konsekwencje.
Całość w serwisie platformy #dzielimysiewiedza – TUTAJ.
Zobacz także:
Wywiad dla Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich
Reportaż w NaTemat.pl