Pieniądze to najpopularniejsza ze strat wskazywanych przez osoby uzależnione od hazardu. W rzeczywistości straty te są często znacznie cenniejsze. Są nimi ludzie i zerwane relacje, utracone zaufanie, czas który upłynął i wszystkie ważne wydarzenia, które minęły bezpowrotnie. Stratą bywa też i zdrowie, ale rzadko się o tym mówi, bo długo bywa to niezauważalne. Tymczasem to właśnie zdrowie, problemy z nim, mogą wpływać destrukcyjnie na życie, bardziej niż przepuszczone pieniądze i wszystko inne. Niestety, człowiek dostrzega to najczęściej dopiero wtedy, kiedy te zdrowie traci…
Zdrowie pojawia się w każdych życzeniach, bez względu na uroczystość. „Zdrowia, bo to najważniejsze” – mówią niektórzy, ale czy w to wierzą? Przeglądając social media mogę zobaczyć co jedzą moi znajomi, jakimi samochodami jeżdżą i gdzie latają na wakacje. Tak jakby nie było to możliwe, bez pokazywania tego innym w internecie… Tak, ja też wrzucałem na Instagram zdjęcia z podróży. Czasem wciąż podróżuję, ale już bez publikowania zdjęć. I wiesz, co? Czuję się z tym znakomicie. Rozumiem, że ktoś będzie się tak czuł dopiero wtedy, gdy te zdjęcia wrzuci i ok. Nawiązałem do tego, by pokazać jaką wagę przykłada się do wartości materialnych, efektownego życia i chwalenia się tym w sieci. Zdrowie? Nuda. Nie ma na to czasu.
Wśród niektórych ludzi wciąż popularny jest trend świętowania sukcesów piciem alkoholu. Inni oprócz tego palą też cygara. To twój wybór i nic mi do tego co robisz. Jeżeli jednak jesteś osobą publiczną, pomyśl się, czy na pewno chcesz to pokazywać w internecie. Gdy bowiem później w pracy krytykujesz innych za sposób w jaki się prowadzą, pojawia się pytanie, czy nie tak jak ty pokazujesz na X-ie, Facebooku, czy Instragramie. Wspominam o tym, bo to kolejna rzecz, która ze zdrowiem nie ma nic wspólnego.
Kiedy człowiek przypomina sobie o zdrowiu? Gdy je traci. Często nawet, gdy traci je ktoś z bliskich, podświadomie wmawia sobie, że jego to nie dotyczy. Bo jest młodszy, bo to, bo tamto. W rzeczywistości cały czas umieramy. Teraz, gdy piszę ten tekst, przybliżam się do śmierci. Tak jak ty, czytając go. Nie piszę o tym, by generować strach. Piszę o tym, by o tym przypomnieć. Przypominam, by żyć. Doceniać życie. Dbać o zdrowie.
W przeszłości, zwłaszcza tej dalszej, nie zwracałem uwagi na zdrowie. Później stopniowo przestawałem świadomie mu szkodzić, a dopiero później zacząłem o nie choć trochę dbać. To doświadczenia mnie do tego skłoniły. Obecnie jest dobrze. Piszę ten tekst, by wzmocnić te uczucie, nie zapominać o zdrowiu i się nim cieszyć. Ty też możesz to zrobić. Już teraz.
Zdrowia, bo to najważniejsze.
Zobacz także:
Nic na zawsze
Wdzięczność