Bohaterką drugiego wywiadu „POSTAW NA SIEBIE” była trenerka personalna i zawodniczka fitness, Kasia Dziurska. Dziś postanowiłem go podsumować.
W kwietniu wpadłem na pomysł, że będę robił wywiady. Od tamtej pory na blogu pojawiły się trzy:
– z Norbertem Misiakiem,
– z Kasią Dziurską,
– z Rafałem Kubowem.
Skąd pomysł na wywiady? „Gdy byłem w czynnym uzależnieniu kompletnie nie radziłem sobie z niepowodzeniami. Nie tylko z hazardowymi, ale generalnie ze wszystkimi. – Dlaczego zawsze ja?! – myślałem sobie. Dopiero w trakcie terapii dotarło do mnie, że nie tylko ja. Że problemy mają wszyscy. Rzecz w tym, że niektórzy użalają się nad sobą jak ja kiedyś, a inni walczą. Wielu z bardzo fajnym skutkiem. To właśnie z nimi chcę rozmawiać! – pisałem w zapowiedzi projektu.
Ostatnio, ktoś na Facebooku zapytał mnie o cel tych wywiadów. „Chcę poznawać interesujących mnie ludzi, od których myślę, że mogę się czegoś nauczyć” – odpisałem. I właśnie w ten sposób wpadłem na pomysł, że będę podsumowywał każdy wywiad pisząc „Czego chciałbym się nauczyć od…”.
Podsumowanie pierwszego wywiadu, z Norbertem Misiakiem znajdziecie – TUTAJ. Dziś pora na podsumowanie drugiego – z Kasię Dziurską. „Piękna, zgrabna, wysportowana i seksowna, ale jak mówi wcale nie idealna. Ma na koncie mistrzostwo Polski, mistrzostwo Europy i mistrzostwo świata, lecz największą radość daje jej miłość. O uzależnieniach, o samodyscyplinie, o wyrzeczeniach, o radzeniu sobie z trudnościami, o organizacji czasu… o życiu” – pisałem w zajawce rozmowy.
Czego chciałbym się nauczyć od Kasi Dziurskiej?
1. Organizacji czasu
„Grunt bym miała wszystko zorganizowane, dlatego kalendarz prowadzę regularnie. Im więcej mam zajęć, tym bardziej jestem zorganizowana. Lubię mieć dużo zajęć. Nienawidzę odpoczywać. Nie potrafię odpoczywać, bo wydaje mi się, że wówczas tracę czas. Że coś mi ucieka. Nawet jak mam wolniejszy dzień to staram się coś jeszcze załatwić. Cokolwiek. Zawsze muszę mieć coś do roboty, bo w przeciwnym razie wariuję.”
2. Dystansu do siebie.
„Kampania „Fake off”?
Była to kampania odnośnie tego, że nie musimy być idealni. Wiele osób może uważać, że jestem idealna, bo trenuję, jem zdrowo, biorę udział w zawodach… Uczestnicząc w niej chciałam pokazać, że wcale idealna nie jestem. (…)
Musiałam do tego dojrzeć, by siebie zaakceptować. Dziś wiem, że było warto”.
3. Wiary w siebie.
„Spełniam się zawodowo, spełniam się w miłości. Przez minione lata odłożyłam pieniążki i teraz mogłam kupić sobie mieszkanie. Bardzo się z tego cieszę, bo nikt mi w tym nie pomagał. Doszłam do tego swoją pracą. W życiu miewałam różne momenty. Bywało i tak, że było mi ciężko. Śmierć mamy, zawody miłosne, trudności w życiu zawodowym. Mimo wszystko nigdy się nie poddawałam, bo chciałam robić to, co teraz robię. Nie ma rzeczy niemożliwych. Wierzę, że mama gdzieś tam czuwa nade mną, dlatego teraz tak dużo dobrego dzieje się w moim życiu.”
4. Cieszenia się z tego, co mam. Docenienia tego.
„Ja nie narzekam, bo dlaczego miałabym narzekać? Ludzie często mają gorzej lub po prostu myślą, że mają gorzej. Zamiast cieszyć się z tego co mają, to narzekają. Ja też musiałam nauczyć się cieszyć z małych rzeczy. Kiedyś nie miałam bliskiej osoby obok siebie. Teraz mam Emila, ale bywało tak, że wygrałam mistrzostwo Polski, Europy i świata, wracałam do domu i nikt tam na mnie nie czekał. To co miałam robić? Prysznic, jeść i spać. Nie miałam z kim się podzielić tą radością. Żyłam jak robot, dlatego nie cieszyłam się z tego tak jak powinnam. W pewnym momencie, tak jak ty, musiałam skorzystać ze specjalistycznej pomocy. Ja trafiłam do psychologa”.
5. Pokory.
Spotkanie z Kasią, rozmowa z Nią i zapis tej rozmowy są tego dowodem.
Kasia, dziękuję.
Kliknij, by zobaczyć wywiad z Kasią Dziurską.
fot. archiwum prywatne Kasi Dziurskiej