Nadszedł czas mistrzostw świata w piłce nożnej. Z niecierpliwością i ogromną ekscytacją oczekuję meczów reprezentacji Polski, za którą tak jak na EURO 2016 będę trzymał kciuki z całych sił. Tym razem nie obstawię jednak żadnego meczu.
„Da się oszacować ile Polacy obstawią pieniędzy w STS na taki mecz Polska – Senegal? Myślę, że można to szacować na kwotę kilkunastu milionów złotych, a może i więcej…” – w rozmowie z Super Expressem powiedział prezes STS Zakłady Bukmacherskie, Mateusz Juroszek. Polska rozegra na mundialu minimum 3 mecze. Podczas turnieju odbędą się łącznie 64 spotkania, a w Polsce, oprócz STS-u, jest jeszcze 8 innych legalnych bukmacherów. Ile więc pieniędzy obstawią Polacy? Biorąc pod uwagę przytoczone liczby boję się zgadywać.
Ktoś powie: „Dobra, ale przecież nie wszyscy przegrają”. Inny stwierdzi: „to tylko zabawa”. OK, ale ja się nie bawię. Dwa lata temu ta zabawa sprawiła, że chciałem się zabić. Straciłem pracę, pieniądze i zdrowie. Zawiodłem osoby, które kocham. Miałem szczęście, bo osoby te ostatecznie mnie nie zostawiły, a nie każdy miał tyle szczęścia… Trafiłem do zamkniętego ośrodka leczenia uzależnień, w którym spędziłem 8 tygodni, w tym święta Bożego Narodzenia i Sylwester. Konsekwencji tej zabawy było znacznie więcej. Jest więcej, bo do dziś się za mną ciągną i ciągnąć będą się jeszcze długo.
W Twojej głowie być może właśnie pojawiła się myśl: „Ja znam się na piłce, mi to nie grozi”. Jesteś pewien? Kilka lat temu myślałem dokładnie tak samo, a co było potem już wiesz. Piszę o tym na blogu. Być może masz rację. Być może z Tobą będzie inaczej. Ale czy znając moją historię aby na pewno chcesz się o tym przekonać? Chcesz zaryzykować? Utratę pieniędzy? Pracy? Zdrowia? Rodziny? Życia?
Chcesz obstawiać? Proszę bardzo. Moim celem nie jest to, by Ci tego zabraniać. Bukmacherzy będą (już to robią) zachęcać Cię do obstawiania oferując łatwy i szybki zarobek, grę bez podatku i liczne bonusy. Żaden z nich niestety nie napisze czym to grozi…
Rozumiem, że pokusa może być dla Ciebie ogromna. Sam wielokrotnie jej uległem. Piszę ten tekst, ponieważ ja już poniosłem tego konsekwencje. Ty nie musisz.
I znów możesz pomyśleć: „Eee tam, ja wygram”. Więc i ja znów napiszę: też tak myślałem. Ba, nawet wygrywałem. A potem wszystko się posypało… Dziś dziękuję Bogu za to, że nie przegrałem swojej rodziny i życia, bo w pewnym momencie był to „pewniak”.