W życiu osób uzależnionych od hazardu, którzy podjęli terapię pojawia się taki moment, gdy zaczynają rozważać powrót do gry. Oczywiście, nikt z nich nie chce ponownie pakować się w kłopoty. Ulegając jednak tej pokusie prędzej czy później to czynią.

Proces ten nazywa się nawrotem choroby. W tym wpisie nie chcę jednak tego nazywać w ten sposób, ponieważ osoby, które to spotyka bardzo często twierdzą, że to nie choroba powoduje ich ponowną chęć grania. Chodzi tu o przypadki ludzi, którzy ze swej choroby z pozoru zdają sobie sprawę. Wierzą jednak, że bogatsi o poprzednie doświadczenia unikną błędów z przeszłości.

Co składnia ich do ponownej gry? Głody hazardowe i wspomniany wyżej nawrót choroby. Oczywiście, oni tłumaczą to sobie inaczej jednocześnie próbując się usprawiedliwiać.

1. Kiedyś zarabiałem na bukmacherce. Później byłem zbyt pazerny i to mnie zgubiło. Teraz będę mądrzejszy.
2. Błędy z przeszłości czynią mnie silniejszym. Mam gigantyczne doświadczenie, które teraz muszę tylko umiejętnie wykorzystać.
3. Inni ludzie grają i wygrywają. Ja też tak chcę i mogę to robić.
4. Najgorsze jest już za mną. Najwyższa pora się odegrać.
5. Straciłem pracę i od dłuższego czasu nie mogę znaleźć nowej. Trzeba spłacać długi, trzeba płacić rachunki, trzeba za coś żyć. Trzeba zagrać!
6. Przez pandemię dostałem mocno po dupie. Ledwo wiążę koniec z końcem. Jutro jest niepewne. Mam tego dosyć. Pora odbić się od dna!
7. Nie gram, spłacam długi i co z tego?! Nie czuję, by żyło mi się lepiej.
8. Chciała żebym przestał grać – przestałem. Chciała żebym poszedł na terapię – poszedłem. A teraz narzeka, że brakuje nam pieniędzy…
9. Nienawidzę mojej pracy! Zapierdalam jak osioł, a pensja taka jakbym w ryj dostawał. Kiedyś w jeden dzień potrafiłem tyle wygrać…
10. Mam serdecznie dość mojego przeciętnego życia. Inni mają wszystko, ja nie mam nic. Ale teraz ja im wszystkim pokażę!

Brzmi znajomo? A może „odżyły w dupie żyły” po tym jak przeczytałeś te 10 punktów powyżej? Wydrukuj je sobie! Wydrukuj i wytrzyj sobie nimi dupę.

Jeżeli jesteś uzależniony od hazardu to oznacza, że utraciłeś kontrolę nad swoją grą. Oznacza to, że jeśli myślisz, że możesz wrócić do gry i że teraz będzie inaczej to jesteś w gigantycznym błędzie. G-I-G-A-N-T-Y-C-Z-N-Y-M!

Osoba uzależniona od hazardu traci kontrolę nad grą. Utrata kontroli dotyczy czasu, którą się na nią poświęca i pieniędzy, które się na nią przeznacza. Ta utrata kontroli nie trwa, tydzień, miesiąc, czy rok… Jeżeli utraciłeś kontrolę, to utraciłeś ją na zawsze. Bezpowrotnie.

Naprawdę wierzysz, że możesz odzyskać kontrolę?!

1. Kiedy ostatnio kontrolowałeś swoją grę?
2. Przez jaki czas swojej gry miałeś nad nią kontrolę?
3. Czy, gdy już straciłeś kontrolę nad grą i zdałeś sobie sprawę, że jesteś uzależniony od hazardu, potrafiłeś wrócić do kontrolowanej gry?
4. Jeżeli na powyższe pytanie odpowiedziałeś twierdząco to dodam, że odzyskanie kontroli „na chwilę” (ile by nie trwała) się nie liczy jeżeli później znów tę kontrolę straciłeś. To, że ponownie ją straciłeś potwierdza, że nie jesteś w stanie tego kontrolować. NIE JESTEŚ I NIE BĘDZIESZ!
5. Chcesz zaryzykować wszystko to, czego dotychczas nie przegrałeś?
6. Chcesz przegrać wszystko to, co przez czas gdy nie grałeś udało Ci się odbudować?
7. Świadomy tego jak to się skończyło w przeszłości chcesz ponownie podjąć to ryzyko?
8. Czy zdajesz sobie sprawę, że Twoje „chujowe życie”, na które teraz narzekasz po powrocie do gry i jej ewentualnym konsekwencjom może stać się życiem za którym zatęsknisz i o którym będziesz marzył?
9. Czy po to tak zacięcie walczyłeś o bliskich, którzy Ci zostali, by teraz znów czynić ich stawką Twojej gry?
10. Czy pamiętasz, że wobec Twojej choroby, stawką gry będą nie tylko pieniądze, ale wszystko, dosłownie WSZYSTKO co jeszcze masz?

STAWKĄ JEST TU TWOJE ŻYCIE! NAPRAWDĘ CHCESZ O NIE ZAGRAĆ?

Rozumiem, że może być Ci ciężko. Wyobrażam sobie, że pewne trudności, z którymi przychodzi nam się teraz mierzyć, mogą Cię momentami przerastać. Co więcej, z własnego doświadczenia wiem, że podobnym momentów może być jeszcze całe mnóstwo.

One jednak miną. Te, które przeżywasz i te, które przed Tobą. Nadejdą jeszcze piękne chwilę.

Słyszałeś pewnie na terapii, że życie to ciągłe góra – dół, góra – dół, góra – dół. Tak, ja też nie lubię tego słuchać, gdy mam doła, bo niespecjalnie mnie to pociesza. Czy nam to się podoba czy nie, tak jednak wygląda życie.

Przypomnij sobie najtrudniejsze momenty z Twojego hazardowego życia. Zastanów się chwilę. I…? Jakoś stawiłeś im czoła. Żyjesz, a po drodze pewnie przeżyłeś coś fajnego. No, dalej. Na pewno coś było!

I CO? I TERAZ CHCESZ WRÓCIĆ DO GRY, BĘDĄC ŚWIADOMY RYZYKA, KTÓRE PODEJMUJESZ?

Odejdź od komputera, zostaw telefon. Przytul partnerkę, jeśli ją masz. Zadzwoń do mamy i zapytaj co u niej. Na pewno jest ktoś komu może sprawić przyjemność telefon od Ciebie.

I zamiast myśleć o powrocie do gry, ogarnij się. Żyj. Bez hazardu. Z całych sił!

Udostępnij lub wyślij:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *